Mimo braku goli kibice w Kazimierzu Dolnym nie mogli narzekać na brak
emocji. Miejscowe Orły, chociaż miały lekką przewagę, musiały podzielić
się punktami z Tajfunem Ostrów Lubelski. W pierwszej połowie zdecydowanie lepiej spisywali się gospodarze,
którzy jednak byli wyjątkowo nieskuteczni. Najlepszą sytuację zmarnował
Marcin Kowalik, który przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem
rywali. - Gra w tym fragmencie meczu nie była zbyt dobra. Na szczęście
rozmowa w przerwie spotkania poskutkowała i spowodowała, że moi chłopcy
wyszli na murawę odmienieni - tłumaczy Jacek Oleszczuk, trener Tajfuna.
Rzeczywiście,
po zmianie stron goście prezentowali się już znacznie lepiej.
Przyjezdni skupili się na zagrywaniu piłek do Grzegorza Skorupy, który
jednak w pojedynkę nie był w stanie zbyt wiele zdziałać. - Chłopak
wyrobił już sobie markę i coraz trudniej jest mu zdobywać bramki, gdyż
jest potrajany - żali się szkoleniowiec Tajfuna.
- Skorupa jest bardzo trudny do zatrzymania. On przede wszystkim umie
przytrzymać piłkę i strzelić z dystansu. Właśnie tego zabrakło moim
napastnikom. Niepotrzebnie chcieliśmy wjechać z piłką do bramki. Dużo
lepiej spisał się za to nasz golkiper, Piotr Guzek, który bardzo dobrze
przecinał prostopadłe podania przeciwników. Tego wymaga się od
nowocześnie grających bramkarzy - tłumaczy Mirosław Banaszek, opiekun
Orłów.
Gospodarze mogli w końcówce przechylić szalę zwycięstwa
na swoją korzyść, ale w 85 min Grzegorz Suszek trafił z trzech metrów w
obrońcę rywali. - Remis w zupełności mnie satysfakcjonuje - wyjaśnia
Oleszczuk.
Orły Kazimierz - Tajfun Ostrów Lubelski 0:0
Orły: Guzek -
Kusyk, Stolarek, Banaszek (35 Berliński), Skowyra, Pięta (75
Marcinkowski), Suszek, Wolszczak, Kamola (46 Zjawiony), Sikora, Kowalik.
Tajfun: Dobosz - Filipowski, Klajda, Onyszko, Walkiewicz, Krawczyk, Matczuk, Adamczyk, Dzięcioł, Połetko (84 Czerniak), Skorupa.
Żółte kartki: Stolarek, Skowyra - Skorupa, Czerniak. Sędziował: Zając. Widzów: 100
źródło: www.dziennikwschodni.p