Kazimierskie Orły nie wykorzystały okazji na odbicie się od dna tabeli. W sobotnie popołudnie po miernej grze przegrały na własnym boisku z sąsiadami z tabeli, Bobrami Karczmiska, 0:1.
Spotkanie było wyrównanym pojedynkiem, obie ekipy od pierwszych minut starały się zdobyć bramkę, która mogłaby ustawić mecz. Drużyna gości tradycyjnie nie była zdolna wykorzystać dogodnych sytuacji, między słupkami dobrze spisywał się też Mateusz Karaś. Swoje okazje miały i Orły, w kilku przypadkach zabrakło im jednak szczęścia, aby wyjść na prowadzenie. Nieskutecznością razili Andrzej Rutkowski i Damian Miroński, którzy pod koniec pierwszej połowy meczu po zamieszaniu w szesnastce przyjezdnych nie umieścili piłki w bramce strzeżonej tylko przez leżącego obrońcę. Karczmiszczanie omal nie sprezentowali nam też samobójczego trafienia po jednym z dośrodkowań Dawida Matyjaszka. "Dymek" skierował w końcu piłkę do siatki, lecz z pozycji spalonej.
Druga połowa mogła zacząć się dobrze dla gospodarzy, ale dwukrotnie źle uderzyli na bramkę Żubera. Bobry także długo nie potrafiły się wstrzelić, chociaż coraz częściej gościły w polu karnym Orłów. W końcu, w 76. minucie, Marcin Pyśniak po podaniu od Wojciecha Piekutowskiego pokonał Karasia i ku uciesze grupy kibiców z Karczmisk wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie, którego nie oddała ona już do końca.
Orły Kazimierz - Bobry Karczmiska 0:1 (0:0)
Bramka: Pyśniak 76'
Orły: Karaś - Ciucias, Miturski, Gembal, Rutkowski (67' Rybkowski), Matyjaszek (56' Świątek), Starczynowski, Dusiński, Cywka (46' Tusiński), Wanicki, Miroński.
Bobry: Żuber - Długosz, Wosik, Skrzyński, Pogoda (78' Piłat), Pyśniak, Woś, Kramek, Wostalik, Kuchta, Piekutowski.
Żółta kartka: Kuchta (Bobry).
Sędziowali: Ciupek oraz Tomasik i Gawron.
Widzów: 35.
dzięki panowie za mecz po prostu mieliśmy więcej szczęścia.Życzę powodzenia w dalszych meczach.
1 
1
